Zasada taniości.
W poprzednich artykułach omówiłem już kilka zasad, których zdaniem ekonomistów powinien się kierować prawodawca podczas tworzenia podatków. Jednak to nie wszystko więc teraz omówimy zasadę taniości podatków. Definicja mówi, że “każdy podatek powinien być tak pomyślany, aby suma, jaką zabiera z kieszeni ludności lub do tych kieszeni nie dopuszcza, w najmniejszym jak tylko można stopniu przekraczała kwotę, jaką podatek ten wnosi do skarbu państwa”. Zatem można powiedzieć, że zasada ta akcentuje konieczność ograniczania kosztów poboru podatku oraz ochronę źródeł podatkowych.
Ogólnie przyjęto, że podatek może być kosztowny na cztery sposoby. Po pierwsze sama procedura poboru może być kosztowna ponieważ może się okazać, że pobieranie takiego podatku wymaga rozbudowanego aparatu skarbowego oraz zatrudnienia wielu urzędników, przez co ich pensje mogą pochłaniać dużą część wpływów z samego podatku. Oszczędzanie na kosztach poboru niesie największe korzyści dla skarbu państwa ponieważ procedury poboru nie pochłaniają wielkich pieniędzy, które i tak podatnicy musieliby zapłacić. Zatem jeśli obetniemy koszty poboru to w praktyce podatki nie zostaną obniżone ale wszyscy zyskamy w ten sposób, że więcej środków zostanie zużyte na wydatki publiczne. Dobrym przykładem na to jak srogie mogą być podatki jest przykład Francji, gdzie to w roku 1598 podatnicy musieli zapłacić 150 mln żeby skarb państwa uzyskał wpływy rzędu 30 mln.
Drugim przykładem są zbyt wysokie podatki, które mogą zniechęcić do działania w pewnych obszarach gospodarki. Z jednej strony wyższe podatki mogą w efekcie ograniczyć wpływy poprzez niwelowanie niektórych źródeł.
Trzecim problemem jest wiele kar i konfiskat, które nakładane są na ludzi rzekomo uchylających się od płacenia podatków, przez co mamy do czynienia z wieloma bankructwami i utratą przez państwo kolejnych źródeł dochodu. Powoduje to utratę zaufania do państwa i systemy podatkowego.
Ostatnim problemem jest zbyt częste “nękanie” obywateli przez poborców podatkowych, co w efekcie obniża ich chęć do obcowania z nim w ogóle.